Śniłeś mi się już trzy razy! Całą noc byłeś przy mnie a ja musiałam wytrzymać całą Twoją gierkę. Jakby to był jeden wielki test, całonocny test!!! Ale przezwyciężałam go powoli, ponieważ coraz lepiej było między nami. Do finału nie doszło, bowiem obudziłam się. Mogłabym uznać to za zły omen, lecz to Tobie zależało abym przeszła tą niemą próbę. Wiem, miałeś to wypisane w oczach, a ja takie rzeczy widzę. Drugi sen był zupełnie inny, szukałam Cię w nim i wyczekiwałam aż się pojawisz. Lecz nie było Ciebie, bo wcale nie musiałeś tam być. Zasmuciło mnie to trochę, ale sen miał dalszą pokręconą fabułę której nie rozumiem i nie chce rozumieć. Liczy się to, że byłeś w tych snach. Trzeci sen chronologicznie poprzedza oba te sny, byłeś tam tylko przelotnie, oparłam się o Twoje nogi. Wszystkie te sny były na sali gimnastycznej, powiązanej z innymi miejscami, np. hotelem itp. Moje sny Cię dosięgły, znaczy to bardzo wiele, ale nie potrafię ich jeszcze dobrze rozszyfrowywać, uczę się dopiero.